mar 01 2005

"Kolejna cegła w murze"(19) - "Jak łatwo...


Komentarze: 16

Oglądając w naszej kochanej TV różnego rodzaju programy kulturalne i nie tylko coraz częściej mamy (nie)przyjemność oglądać ludzi, którzy właśnie wydali swoją książkę i chcą ją reklamować. Nie wiem jak inni, ale mnie to osobiście bardzo denerwuje…

… Z prostego powodu. Wg mnie „pisanie” jest to sztuka. I należy to traktować jak sztukę, celebrować jak tylko się da. Bo jest to coś niezwykłego. Dzięki czemuś takiemu jak pisarstwo możesz wszystkie swoje myśli przelać na papier i to jest piękne. Ale moim zdaniem musisz mieć do tego jakieś predyspozycje. Musisz mieć talent.

Ostatnio oglądałem jakiś program gdzie wystąpiły trzy kobiety, które napisały książki. I śmialiśmy się z tatą, bo kiedy któraś nich się wypowiadała wyświetlane było ich nazwisko i zawód. Pod jedną pisała „stomatolog”, pod drugą „psychiatra”, pod trzecią „doradca finansowy”. Kiedy te kobiety się wypowiadały to po prostu robiło się niedobrze. „Pisałam tę książkę w wolnych chwilach, gdy nie miałam co robić. I nagle dostrzegłam, że to naprawdę świetny kawałek tekstu.”. Albo coś takiego: „Pisałam tak dla siebie. Nie myślałam nawet o wydaniu. Kolega podpowiedział mi, że to jest fajne, więc mogę to wydać.”. I jeszcze: „Nagle dotarło do mnie, że stałam się pisarką”.… O ile tamte zdania mogą śmieszyć, to to ostatnie jest po prostu żałosne. To jest wręcz całe potwierdzenie tego co chce napisać. Przykrą prawdą jest to, że w dzisiejszych czasach książkę może napisać każdy. I każdemu wydaje się, że jak wydał książkę to jest pisarzem. To chore! Ludzie – wybijcie to sobie z głowy. To żałosne.

Nawet z tego biednego Małysza zrobili pisarza. To już przechodzi wszelkie granice normalności. Ja rozumiem, że bohater narodowy, bo kiedyś skakał po 200  m. Ale nie zmienia to faktu, że kolesiowi dobiło. Nie miał co robić to napisał swoją biografię. I jeszcze na jednym z portali internetowym można było przeczytać: „Adam Małysz wydał swoją niezwykle ciekawą biografię, która zainteresuje nie tylko fanów skoczka, ale wszystkich lubiących dobrą literaturę”. Ręce opadają. Czytałem obszerne „ciekawsze” fragmenty w necie i one wystarczą mi, by stwierdzić, że jest to nudna książką, którą kupi masa ludzi ze względu na to, że na okładce pisze „Adam Małysz – Moje życie”. To samo się ma do Davida Beckhama. Co prawda jego książki nie czytałem, ale słyszałem parę negatywnych komentarzy – identyczna sytuacja jak u Małysza. Niektórym ludziom czasem dobija. Niedługo swoją książkę „Mokry medal” , albo „Jak zdobyć złoto w wodzie” wyda pewnie Otylka. Z resztą nieważne – to tylko jedne z wielu przykładów. Sztuka pisania na przestrzeni wieków została zatracona. Kochanowski, Prus i inne typki, których trzeba teraz czytać przewracają się teraz w grobach. Powiem tak: Za Sienkiewiczem nie przepadam… no dobra – nie lubię jego twórczości, ale wiem, że kolega Heniu był wielki, bo jego dzieła przeszły do historii. Miał fach w rękach i go wykorzystał i za to go cenię (i za nic więcej).

 

Czy ludzie są jeszcze w stanie przywrócić pisaniu dawną świetność i znaczenie? Czy są w stanie znów zacząć je celebrować, a pisarzy traktować jak posłańców Boga? Uważam, że nie. I mam na to proste uzasadnienie: Niedługo książkę będzie można napisać przez Internet, wydać przez Internet i zarobić za nią przez Internet. Dlatego można uznać, iż pisarstwo w dzisiejszych czasach  straciło swą magię. Nie zmienia to faktu, że należy bronić imienia tej wspaniałej sztuki.

  

 

Pozdrowionka dla:

chłopów z zespołu Marcina - bo stworzył sobie fajnego bloga Pana Piotra Salaty - za profesjonalną robotę naszego dema - (NAGRALIŚMY!!!) i oczywiście dla zasady - dla Badyla dla rodziców i dla całego świata

Posłaniec Boży - Freddie :)

freddie : :
29 marca 2005, 20:39
To ja sie moze schowam z moim komentarzem.. bo nie bedzie pewnie tak imponujaco dlugi jak Camela... ale dobrze zaczynam. ksiazki moga byc najpiekniejsza rzecza na swiecie jak i najgorsza... zwinny dobry, z talentem pisarz potrafi opisac mala stokrotke z takim wdziekiem i uczuciem ze dopiero On nam pokarze czym jest jej piekno, dopiero on wytlumaczy czemu jej platki sa tak biale i delikatne i co w tym jest niezwyklego przy czym nie bedzie tak zanudzal jak ja :D Ale odbieranie radosci pisania jest zbrodnia... gdyby ktos mi powiedzial ze nie mam pisac o swoich aniolach bo nie umiem, a bardzo dobrze wiem ze nie umiem, to chyba bym sie pociela... niech luzie pisza... ale tylko prawdziwe dziela powinny byc wydawane i reklamowane... chociasz reklama w dzisiejszym swiecie mnie przeraza... nie lubie masowosci... ale ja ogolnie jestem dziwna, niezrozumiala wiec sie nie pzrejmujcie tymi glupotami ktore pisze... a teraz podziekuje za link do mnie i sie pozegnam... :-) dziekuje i papa :-)
Nenka tudzież Jabłkowy Szampon
29 marca 2005, 09:27
Panna Jędrzejczak już sprzedała duszę operatorowi jednej z sieci telefonii komórkowej. A ja jakoś nie mam idei.
21 marca 2005, 21:11
ten koleś od ostatniego komentarza to mój słynny z pozdrowień Badyl. Chłopak bardzo lubi przedstawiać swoje wady w osobie innych ludzi. Zawsze pada na mnie... Ale to daltego, że my starzy kumple jesteśmy! :) Pozdrówka dla was a w szczególności dla NIEGO
Badyl
21 marca 2005, 20:51
ten Łosiu jak zwykle pieprzy. On często lubi sobie popić!!! do szkoły chodzi tylko na rozpoczęcie i zakończenie (gdy zdaje czyli żadko).
Ćpa, pali, czasem popije. Takiego slumsa nie ma w całej Polsce!!!!!!!! Szlaja sie przed blokami i żebra na dzońta. A do tego jest brzydki, smierdzi i ma zeza. Jego autorytetem jest Urban, a ideałem kobiety nasza renia Beger. Chodzi w przepoconej koszulce z przed 2 miesięcy, skarpety to mu tak jada jak Shumacher na torze. A ja jestem jeszcze gorszy, bo tego ćwika lubię...
Lolo
03 marca 2005, 18:45
Pewnie, jak ktoś (np. TY) sugeruje się \"kawą czy herbatą\" w doborze książki, to może sobie popsioczyć pod nosem na poziom tych wydawnictw. Odnośnie \"pisarzy\" to niestety muszę Cię rozczarować, bo kiedyś \"wielcy\" również pisali dla pieniędy. Twoje tezy i argumenty są krótkowzroczne, znacznie spłycają temat i obnażają Twoje braki. Mam nadzieję, że nie chcesz być pisarzem, bo musiałbyś przełknąć gorycz stania w jednym szeregu z \"tfurczościom\" A. Małysza.
02 marca 2005, 22:06
To bardzo dobrze - pisać dla siebie Dark Angel. Fajny pomysł. Jak skończycie to daj znać - może mi prześlesz :)
02 marca 2005, 20:21
No i niestety masz rację...Ktoś napiszę książeczkę, pokaże się w telewizji, powie coś w radiu i myśli, że jest wilkim pisarzem...żal mi ich...może, gdy po jakimś czasie wszyscy o nich zapomną zrozumieją, że aby być kimś WIELKIM potrzeba trochę więcej.../...z drugiej zaś strony ostatnio trafiłam na kilka ciekawych ksiązek debiutujacych autorów. Ksiązki nie reklamowane w TV, w radiu, napisane prosto z serca, szczerym językiem, nie szukające rozglosu...Może jest jeszcze nadzieja...
02 marca 2005, 19:43
prosze bardzo i uprzejmie. Cała przyjemność po mojej stronie. :D
02 marca 2005, 18:29
a tak wogole to jeszcze cos. ja psialam jak byłam mala tak dla jaj.. i w ta niedziele p[rzeczytalam z moim chlopakiem pol strony i smialismy sie tka z enas brzuchy bolały..:D.. co ja tam pisałam.. i ta ortografiia :D.. To była ksiazk ao muminkach :P.. mam jeszcze szuflade płna moich \' ksiazek \'... A tak sobie chcemy napsiac Sage o Wampirach z moim chłopem :).. Tak dla siebie poczywiscie.. :P..Przxlelejemy na kartke wszystkie mroki naszych dusz hahahahaha.. Oczywiscie na koncu wygra zło a głowny bohater zginie ;]
02 marca 2005, 18:27
Eee. tam chrzanisz :).. wystarczy tylko trafic na dobra ksiozke, a nie patrzec na te rekalmownae w Tv ;) Ja tam pochłaniam jedną ksiazke dziennie ( dzisiaj juz pochłonełam dzisiejszy towar ;) ) co i tak mi nie pomaga w mojej wiele pozostawiajoncej sobie do zyczenia ortogrfaii... :P.. Ale Małysz masz racje.. przesada :).. ja tam naszczescie czytam to co mnie interesuje i wiem od innych ze naprawde warto to przeczytac.. P.s. ehh.. w koncu totalnie oslepne rpzez te ksiozki bo jestem krotkowidzem, a jedna ksiazka dziennie ,t o jest duzo..;/ w koncu dojdzie do tego z ebede miec - 10 :D.... niedaleka droga :D
02 marca 2005, 16:45
No po pierwsze wypas blog!!. Po drugie w pełni się z tobą zgadzam!!!! masz całkowitą rację.
W dzisiejszych czasach nie liczy się talent autora książki tylko sława . Książka A.Małysza na pewno się sprzeda!!! bo jest osobą znaną i lubianą!!!.Pisać książki powinni ci którzy się na tym znają. To nie jest tak jak ze śpiewaniem że śpiewać każdy może troche lepiej troche gorzej!! tu jest zupełnie odwrotnie!! W swoją książkę autor powinien włożyć całe serce!! a nie poświęcić jej wolne chwile!!. I to by było na tyle. Pozdrawiam!!
Dziadek
02 marca 2005, 16:38
Nie dość że TV to ścierwo ,Radio to ścierwo ,to jeszcze książki schodzą na psy i ciężko jest się doszukać czegoś naprawdę dobrego. Ale i tak (moim zdaniem przynajmniej) najlepszą książką jest \"Mały Książe\" i nikt nie powie mi że tak nie jest. Pozdrawiam
02 marca 2005, 16:19
Camel - wielkie dzięki za komenta - bombowy i mądry. A co do komentarza Reggae-Aliva - to wcale ten komentarz pod notką wcale taki głupi nie jest - nie przesadzaj. Chciałem poruszyć serca czytelników :) Pozdrawiam
02 marca 2005, 14:10
moze mnei nie denerwuje to tak bardzo, i nie zwracam na to uwagi [zadko ogladam telewizje] ale clakowicie sie zgadzam... co do jednego zdania pewnej \'pisarki\' to rzeczywiscie zalosne... przypomnilomi sie jak siedzlam w empiku w dale psychologia i obko mnie siedzl pan [smierdzacy zul] czytajcy buografie \'adasia\' :/ choc mysle sobie ze gdyby ksazka np. pani stomatolog bylaby interesujaca moglabym ja przeczytac.. bo czmeu nie, ale trzeba dostrzec tez to ze jesli ludzie dostrzegac beda tych \'prawdziwych\' pisarzy to tkaze ich sztuaka bedze doceniana i [mam nadzje]niezapomniana. ps. apropos tego co napisales u mnie.. mysle sobie ze nie musisz dzilac na zasadzie subskrypsji bo ja itla bardzo czesto tu zagladam i czytam jesli jest cos nowego, no i mysle sobie ze twoj komentarz zdecydowanie nie pasowal do notki i wyszedl nieco glupkowato i nieprzemyslanie... mimo to sie nie obrazam i pozdrawim bardzo serdecznie :)
02 marca 2005, 10:18
Nie wiem, czy będzie można zarobić zbyt wiele wydając książkę w necie... W sumie to co? jedna osoba przeczyta sobie tą powiedzmy biografie Otyli i... prześle innej. W końcu to tekst. Tego się nie uniknie. Z czasem piractwo dotknie się chyba wszystkiego. No bo jak do cholery zabezpieczyć tekst przed kopiowaniem? Co, w .PDF to zapisać? Ja sam mam program który konwertuje teksty z .PDF do takiego chociażby Worda. Internet w sumie przyniósł wiele złego- piractwo muzyczne, książkowe i jakie tam jeszcze. You know, kiedyś czytałem wywiad z Marillon (chyba nawet z TR) gdzie któryś z członków zespołu stwierdził, że piractwo jest dobre dla artystów (czy coś takiego). Opierało się to na tym, że jak w końcu te wszystkie wytwórnie płytowe upadną, a ludzie zaczną publikować swoje utworry w internecie to artyści poczują się naprawdę wolni a ludzie będę mogli wybierać kapele które NAPRAWDĘ lubią... Poza tym żadne kapele nie będą miały problemu z wydaniem swojej EPki, dem

Dodaj komentarz