"Przy herbacie i Beatlesach"(5) - "Radość...
Komentarze: 3
Hey, hey! Dziś sobota - chyba jeden z najlepszych dni w tym półroczu, a trzeba pamiętać, że kończy się ono właściwie w poniedziałek! Zadania z majzy odrobione i w ogóle. O 21:00 dzwoni telefon. Piotrek z entuzjazmem w głosie mówi, żeby do niego przylatywać. No dobra. Jakoś wybłagałem mamę o godzinę. ALE BYŁA TO MAGICZNA GODZINA!!!. Jak śpiewał Freddie : "It's A Kind Of Magic!". Wpadłem do niego, a on mi mówim, że w czwartek NASZ ZESPÓŁ GRA NA WIELKIEJ ORKIESTRZE ŚWIĄTECZNEJ POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! JEZU CHRYSTE JESTEM CHYBA NAJBARDZIEJ PODNIECONYM I NAJBARDZIEJ SZCZĘŚLOWYM CZŁOWIEKIEM NA ZIEMI!!! Nie wiem czy to kciuki blog_samobójczyni tak pomogły czy to po prostu niesamowite szczęście, wiem, że spełniło się moje marzenie i tak jak Queen 13 lipca 1985 roku wystąiło na Wembley na legendarnym LIVE AID tak teraz ja, Piotruś, Kubuś wystąimy na Wilekiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy!!! Jeszcze ze mnie emocje nie zeszły, więc sorry za te wykrzykniki. Dżizus - dzięki, że w nas wierzyłać samobójczyni.
To taki wstęp. Ło! Ciężko oddycham. Ale własnie to jest czerpanie radości z życia. Jutro idę na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Tylko, żeby wszystko się udało! Żebym sięnie pomylił, żeby mi pałki z rąk nie wyleciały (jestem perkusistą - chyba pisałem).Dobra, dobra - kończę. Wyjątkowo króciutko, ale tu trzeba ćwiczyć. No to papa
Pozdrowienia:
blog_samobójczyni - za wiarę w zespół zespół - za to, że istnieje i mogę być szczęśliwy
Freddie
Dodaj komentarz