Komentarze: 2
I nie musi tu chodzić o moje smutki, choć właściwie posiadam takie, ale o blues. Bo blues to znaczy smutki. Tak sobie imrowizowałem na gitarze, aż w końcu stworzyłem fantastyczną solówkę bluesową! Ale przecież nie o tym będę pisał. Bo po co?
A jeżeli chodzi o moje smutki to mogą one mieszać się one ze zdenerwowaniem. Dostałem w tym roku swoją pierwszą dwójeczkę. Z czego? Z fizyki. No tak. Przedmioty, z których nie mogę dostać dwójki (to po prostu nierealne) to historyjka, polski, niemiecki. Reszta ściślaków może być. Choć i tak nie zamierzam z tej opkzaji dostawqać następnej dwójki z fizyki czy z jakiej innej chemii... Dobijające. Ale moi rodzice po prostu powiedzieli, że trzeba się poprawić. Są wyrozumiali - to fakt. Podziwiam ich. Ile mogą wytrzymywać ze mną? Spotkałem się z takim comentsem, że mój blog różni się od innych tym, że m.in. nie narzekam na rodziców. A Z CZYM TU NARZEKAĆ? On mnie utrzymują i spełniają pełno moich zachcianek, a wymagają ode mnie tylko pary rzeczy. Żebym się dobrze uczył, żebym był kulturalnmym człowiekiem i żebym kimś w życiu został. A ja w dodatku jestem jeszcze takim skur******, że sprawiam im często przykrość, a na następny dzień przychodzę i mówię, że widziałem fajną koszulkę THE DOORS za 32 zł. No i tata daje mi dwie dychy. Poza tym to moi rodzice zgodzili się WSTĘPNIE na wyjazd na koncert Metalliki do Chorzowa z kumplem i opiekunem w osobie jego taty. Teraz to nie wiem bo ten kumpel (a jest to Kuba) dostał też z fizyki dwójkę, ale to nie jego pierwsza. Mimo to moi rodzice są cudowni. Ale z drugiej strony nie jestem takim najgorszym synkiem :-)! Ogólnie to moi rodzice mają fajnego syna, a ja mam fajnych rodziców. Wzajemnie się uzupełniamy.
Co do smutków to zawiodłem się na mojej nauczycielce od polskiego. Myślałem, że to spoko facetka, z którą da się pogadać, a okazało się, że to po prostu stary zramolały kapeć, który (mówiąc prosto z mostu) należałoby wywalić na śmietnik. Stara data. Pisaliśmy dyktando, to już dawno. No i mojej pracy i pracy mojego kumpla Mateusza zapomniała. Powiedziała, że wypadło fatalnie i, że niektórzy piszą poprawę. Ale my nie wiedzieliśmy czy pisać czy nie, bo ona ZAPOMNIAŁA naszych prac. Stanęło na tym, że piszemy. Z tego drugie go dostałem 4 a Mati 1. Okazało się, że z tych pierwszych dostałem 5, a Mateusz 3 (lub 4). Poprosiliśy ją o wstawienie tych lepszych, ale ona powiedziała, żeby sobie z niej żartów nie robić. No i mamy gorsze oceny. Wg mnie wzorem nauczyciela jest mój facet od informy. W porządku gość. Traktuje uczniów, jako równych sobie (niektóre teksty dziś pochodzą z wczorajszej mojej sms-owej rozmowy z Dagmarą). Jest taki naprawdę w porządku. Ostatnio jak mieliśmy technikę to poszliśmy (ja i Badyl) do niego i powiedzieliśmy, że mamy nudną technikę. A on normalnie nic tylko sobie z nami gada. Dzwoni dzwonek, a on gada. Rozmawialiśmy o Pink Floyd. Pod koniec lekcji powiedział, żebyśmy już szli na technikę. Wpisała nam spóźnienie, ale niesamowite wrażenie zrobiło na mnie to, że on po prostu sobie z nami gadał. Wiem, że ze strony pedagogicznej to bardzo niedobre zachowanie, bo czego się uczy uczniów? Natomiast dla uczniów (a przynajmniej dla mnie i dla Badylka) jest on po prostu nauczycielem - przyjacielem.
Mówił nam, że Pink Floyd miała we wczesnych latach wokalistę Syda Baretta. To wiedziałem, ale nie wiedziałem, że był on narkomanem i alkoholikiem. Bywało tak, że Pink Floyd grali koncercik, a on wchodził sobue w połowie upity, grał parę piosenek, a następnie wychodził z koncertu... Fajny wokalista. Wolę Gilmoura. Fajną gitarę miał... Co do Pink floyd z Gilmourem to posiadam DVD "Live At Pompeii". Nie wiem czyj7uż o tym pisałem, ale jest to o tyle interesujący koncert, że odbywa się on bez publiczności. Floydzi grają w starożytnym amfiteatrze, który zachował się po wybuchu Wezuwiusza. Zupełna cisza, noc, blask reflektorów i muzyka Pink Floyd. Oglądałem po ceimku i robi to niesamowite wrażenie. Niekowencjonalny zespół = niekowencjonalne DVD. Zaczyna się od charakterystycznego bicia serca z Dark Side Of The Moon. I później jedna z moich ulubionych piosenek Echoes part I. Później wywiady, kulisy nagrywania dark side of the moon. W to wszystko wpleciony jest występ w Pompejach. W końcu kończy się ostatni materiał z studia i zaczyna się koniec koncertu. Echoes part II zamyka ten ceremoniał. Później milknie bass, gitara, perkusja. Zostaje tylko Richard Wright ze swoimi boskimi klawiszami po cichu kończy Echoes. Podczas tej melodii klawiszowej na ekranie widać, jak jakiś statek oddala się od ziemi. Widać naszą planetę coraż dalej i dalej. I po obejrzeniu całego filmu, który ostatecznie zamyka się klawiszami Wrighta i biciem serca czuć przeogromnnie głupie uczucie. To taki niesamowity smutek. Smutek spowodowany końcem tego niezwykłego widowiska, którym było wystąpienie Pink Floyd w tej ciszy w Pompejach. Wtedy chce się jeszcze raz włączyc DVD od nowa...
Z ostatnich wieści (a zawsze na końcu informuję co w trwie piszczy i przedstawiam moje zdanie) z Polski to jak ogólnie wiadomo - Miller odchodzi. Wiecie co - to dziwne. Najpierw koleś startuje w wyborach, a później odchodzi. Jeśli się podjął roboty to powienien ją skończyć. Najłatwiej się poddać. Choć powiem szczerze, że nie wiem, co na jego miejscu bym zrobił. W ostatnich wiadomościach były prezentowane wyniki sondy. Chyba 90 % była przeciwko Millerowi. Ale po wejściu do Unii Europejskiej Miller odejdzie i będzie zamieszanie. Czasem wydaje mi się, że ci politycy to za wszelką cenę chcą rozpieprzyć nasz kraj! Lepper z Giertychem okupują sejm. Miller odchodzi, Begerowa ma aferę z bilingami, Miller nazywa Ziobro zerem, a Balcerowicz nakrywa na nas coraz większe podatki. Jedno z tego wszystkiego trzeba zapamiętać. Jest to złota myśl Leppera: "Balcerowicz musi odejść!". Chociaż jak Balcerowicz odejdzie to pewnie przyjdzie inny i nałoży jeszcze większe podatki. A! Pokopana ta polityka.
Wiadomości ze świata (News Of The World - tytuł płyty Queen) - Barcelona została wyeliminowana przez Celtic Glasgow. Straszne. Moja kochana Barcelona! Ale w lidze jej się dobrze wiedzie i mam nadzieję, iż wyprzedi Valencię i wejdzie na drugie miejsce w lidze! Arsenal po prostu musi wygrać z Chelsea, bo nie lubię Chelsea przez to, że ten Rosjanin włożył tyle kasy w ten klub.
Pożyczyłem Badylowi Dark Side Of The Moon. Podoba mu się. Chłop się nawrócił! Poza tym chce zapuścić włosy! Ale Badyl oddał płytę i teraz idę się zanurzać w fali tych cudownych dźwięków!
Pozdroawienia dla:
Krzycha, z którym w ten weekend rozegrałem parę cudownych partii w ping-ponga, który nie trawi swej siostry. Dagmary - siostry Krzycha, która nie trawi swego brata Artura Kołodziejczyka - zagorzałego fana Pink Floyd, mojego nauczyciela infomatyki Badyla - dla zasady Kamilka - dla zasady moich rodziców - poszukam jeszcze parę fajnych bluzek :-) ... i fuzyki też się pouczę... i Krzyżaków też poczytam!Pozdrawiam Freddie
PS A tak w ogóle to faktycznie mam czytać Krzyżaków i tak jak podejrzewałem - idzie mi to po byku!