Archiwum marzec 2007


mar 18 2007 "Kolejna cegła w murze"(23) - "Co się dzieje?"...
Komentarze: 2

Jako osoba młoda nie bardzo wiem na czym polegał tak naprawdę komunizm w praktyce. Znam ten okres jedynie z opowiadań rodziców, dziadków i z podręczników do historii. Korzystając z tej wiedzy ośmielam się stwierdzić, że obecny rząd Rzeczypospolitej powraca w wielu przypadkach do tamtych czasów. Uderzyło mnie to już dawno temu podczas zabawnych historii związanych z ministrem Romanem G. i jego mundurkami oraz lekcją patriotyzmu. A tym bardziej uderza mnie to dziś kiedy głównym problemem rządu i całego państwa jest wszechobecna lustracja.

Obserwuję to co dzieję się w Polsce i do głębokiej frustracji doprowadza mnie wrażenie (a może fakt), iż nikt nie zastanawia się nad tym co robić, żeby było dobrze. Nikt nie myśli o jakiś rozwiązaniach na następne lata, aby sytuacja w Polsce była korzystna dla jej mieszkańców. Bardzo rzadko rozmawia się o przyszłości. Natomiast cały czas nawija się o tym co było w przeszłości. Temat „kto był agentem” stał się nudny i irytujący. Co to kogo obchodzi? Kaczyńskim daleko do doskonałości – to wiadomo… Ale z tego co widać – muszą oni być niezwykle zakompleksieni bo ich głównym celem to oczernić ¾ naszego skromnego narodu. Cała ta akcja pod kryptonimem „lustracja” stała się nużąca, niesmaczna i wręcz upokarzająca. Ostatnio dużo się mówi o ustawie, wg której lustracji mają się poddać dziennikarze, dyrektorzy szkół, szefowie firm itp. – około 700 000 osób. Przy czym ustawa jest napisana niejasno i bałaganiarsko wręcz. Ale PiS przyzwyczaił nas już do ustaw, których nie rozumieją sami ich twórcy, także nie ma się co dziwić. Ogólnie rzecz biorąc nie rozumiem ciągłego szukania agentów w naszym kraju. Tak naprawdę chyba nikt nie pamięta jaki cel miała lustracja w swym pierwotnym zamyśle. Obecnie jest to lustracja dla lustracji. Jest ona przeprowadzana dla samego faktu przeprowadzenia. Oskarżanie dla samego oskarżania – nawet bez żadnych konkretnych podstaw o czym utwierdził mnie raport o WSI pana Macierewicza, który już do kompromitacji się przyzwyczaił, więc sądzi, że jest mu wolno napisać wszystko o wszystkich.  Lustracja. Lustracja. Lustracja. Szukanie osób niebezpiecznych dla państwa? Czy to nie o tym czytałem w lekcji o PRL-u ?

Kiedy tak oglądam przyjazd pani kanclerz Merkel to taki wewnętrzny wstyd ogarnia moją osobę. Wstyd za ludzi, którzy ją powitali, i którzy z nią rozmawiali. Na szczęście miała ona okazję na konwersację z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim i premierem Tadeuszem Mazowieckim – choć chwila klasy z naszej strony… Zastanawiałem się przez jakiś czas jaka będzie płynność spotkania pary kanclerskiej i pary prezydenckiej na Helu przy założeniu, że nasz prezydent nie zna ani jednego języka obcego. Z resztą – czego ja od niego wymagam skoro nie zna on dobrze nawet języka ojczystego i nie potrafi sklecić w nim sensownego i płynnego zdania. Potrafi jedynie sapać, mruczeć i głupio się uśmiechać. Taki pech, że rządzą nami dwaj Bracia, którzy stanowią jedność – jeden wielki obciach.

Oglądałem dziś konwencję PiS. Co za propaganda! Chyba nie zdawałem sobie sprawy, że takie zebrania propagandowe jeszcze istnieją. Moje pierwsze skojarzenie to propaganda sukcesu z czasów towarzysza Gierka (posługując się przykładem z wcześniej wspomnianego PRL-u). Żenujące widowisko (szoł wręcz). Najwięcej do powiedzenia miał minister Ziobro, któremu jak na razie praca idzie najlepiej. Mówił o różnego rodzaju sądach, bezwzględności i surowości kar, a główną część jego wystąpienie stanowiło trajkotanie o tym, że wszyscy krytykują PiS, a ta partia spełnia obietnice, dotrzymuje słowa i realizuje wszystkie założenia. Swoją drogą chyba jedyne sukcesy na płaszczyźnie więziennictwa i karania przestępców są odwzorowaniem postrzegania naszego społeczeństwa przez Kaczyńskich. Prawdziwe i Smutne (PiS).

Premier Kaczyński w swoim wystąpieniu stwierdził, że chce budować IV RP. Następnie mówił o eliminowaniu mechanizmów, które w szkodliwy sposób regulują nasze życie społeczne, gospodarcze itd. (wg mnie jedynym takim szkodliwym mechanizmem jest rząd na czele z braćmi K.) Jak widać nasz premier chce budować IV RP poprzez eliminację i burzenie – życzę mu powodzenia. Jarosław Kaczyński stwierdził, że wszystko idzie w dobrym kierunku i, że wiedzą co mają robić. Mam duże wątpliwości. W Polsce jest miejsce tylko dla klakierów PiS, jest miejsce na lustrację, a obecna władza nie różni się wg mnie zbytnio od tej obalonej w 1989 r. Zastanawiam się czym jest ten dobry kierunek. Kaczyński ma z pewnością inną hierarchię wartości i inne spojrzenie na słowo „dobry” niż człowiek normalny. Dlatego obawiam się przyszłości. Czym jest ten dobry kierunek? I co to w ogóle znaczy PiS? Prawo i Sprawiedliwość? Chyba nie…   

 

freddie : :
mar 13 2007 "Kolejna cegła w murze"(22) - "Śmiesznie...
Komentarze: 0

Śmiesznie z tą szkołą. Właśnie miałem (nie)przyjemność oglądać konferencję prasową wiceministra edukacji Mirosława Orzechowskiego, który to przedstawiał założenia nowej ustawy dotyczącej szkolnictwa w (można by napisać „naszej”, ale jakoś mi to nie pasuje) IV RP.  Poruszana była tematyka obowiązkowej matematyki na maturze, liczby arkuszy jaką w końcu trzeba będzie zdawać, propagowania homoseksualizmu w szkołach i kar grożących za ten występek i kwestia lustracji dyrektorów szkół.

Mam szczęście – bo matury z matematyki zdawać musiał nie będę. Pozytyw. Współczuję jednak moim następcom – humanistom, którzy będą zdawać egzamin dojrzałości rok po mnie i niestety matematyka będzie dla nich już obowiązkowa. Na pytania dziennikarzy „po co?” wiceminister odparł, że jest to nauka, która przydaje się w życiu każdego człowieka bez względu na to, w jakim kierunku będzie kształcił się dalej. Cóż, jestem w stanie się z nim zgodzić - choć też nie do końca. Matematyka rzeczywiście się przydaje, ale nie w takiej formie w jakiej nauczają jej w szkołach. Przydatność matematyki w późniejszym życiu polega głównie na logicznym myśleniu – to na tej płaszczyźnie powinniśmy korzystać z umiejętności matematycznych (mówię o ludziach nie wiążących przyszłości ściśle z matematyką). Cóż z tego skoro w trzyletnim cyklu nauczania „logika” zajmuje 3 jednostki lekcyjne, a nikomu niepotrzebne „funkcje”  przerabia się tak naprawdę przez 2 lata na-o-krą-gło?

Jednym z najśmieszniejszych momentów konferencji była próba wytłumaczenia dziennikarzom o co chodzi z arkuszami maturalnymi. Ani ja ani chyba żaden obecny tam dziennikarz nie zrozumiał o co dokładnie chodziło panu Orzechowskiemu. Jak ci wszyscy biedni ludzie mają to zrozumieć skoro chyba nawet on sam tego nie rozumie czemu dał świadectwo w swoich odpowiedziach (a raczej ich zręcznemu unikaniu) na pytania.

Drażniąca jest dla mnie kwestia lustracji w Polsce jaką zgotowali nam Wielcy Bracia (taaak… ostatnio Polska to jeden wielki Big Brother). Tak samo drażniąca była dyskusja na temat lustracji dyrektorów szkół. Ci mają złożyć oświadczenie lustracyjne. Jeśli ktoś tego nie zrobi – przestanie pełnić dotychczasową funkcję. Jeśli wypełni swój obywatelski obowiązek ale okaże się, że była tajnym agentem – również traci pracę. Nie wiem co ma bycie kiedyś agentem do tego, że jest się teraz dyrektorem szkoły. Nie mogę się zgodzić z takimi założeniami i jestem nimi oburzony. Ale to tylko moje zdanie, czyż nie? 

Śmieszą mnie heroiczne próby walki naszej władzy z homoseksualizmem, bądź „innymi zboczeniami” – jak to określił pan Orzechowski. Jestem osobą tolerancyjną, więc jest to dla mnie zabawne ze względu nietolerancji obecnej władzy. A drugi powód, dla którego mnie śmieszy ta walka to właśnie ten heroizm. Odcinanie młodzieży od wszelkich zagadnień związanych z homoseksualizmem bądź „innymi zboczeniami” jest śmieszne, bo takich treści jest na pęczki dosłownie wszędzie. Więc to, że wejdzie jakaś ustawa, która będzie karać osoby (to ciekawe) „propagujące homoseksualizm w szkołach” naprawdę mało zmieni jeśli chodzi o świadomość ludzi w moim wieku. Nie mówię, że to źle, że będą karać jakiegoś człowieka rozpuszczającego ulotki z instrukcją „jak się uprawia seks analny” (swoją drogą pan Orzechowski stwierdził, że seks analny to inaczej homoseksualny… A może to chodzi o to, że polska młodzież ma być tak samo niedouczona jak nasza władza. Zastanowiłbym się nad tym…). Ale śmieszne jest ślepe przekonanie ludzi piszących ustawę, że zrewolucjonizuje ona cokolwiek w tej kwestii.

W ogóle to śmieszy mnie to wszystko co się dzieje wokół polskiej szkoły już od jakiegoś czasu. Wiem, że nie jestem w tym oryginalny. Ale czyż nie śmieszny jest minister Giertych sądzący, że wprowadzenie mundurków sprawi, że nie będzie podziałów wśród młodzieży na „lepszych”, „gorszych”? Czyż nie śmieszne jest ślepe przekonanie, że wprowadzenie kar dla rozprowadzających ulotki o treści pornograficznej odetnie młodzież od tychże treści? Śmiesznie z tą szkołą… 

 

freddie : :